(Zbyt) odważny prezent?

Z prezentami różnie bywa… Wystarczy źle dobrany upominek i można sobie narobić sporych kłopotów zwłaszcza gdy do Wigilii zasiada z nami kobieta samotna, czyli niezamężna, czyli dla niektórych stara panna. Książka na temat samotności wydaje się niektórym wprost wymarzonym prezentem pod choinkę dla takiej starej panny. Takiej „co to sobie w życiu nie poradziła” i na której przysłowiowa ciotka „postawiła już krzyżyk”. Pokusa podarowania niezamężnej kobiecie lektury, która zmotywowałaby ją do skutecznego działania i pomogła „ogarnąć się” w temacie zamążpójścia – jest ogromna! Jeśli znamy dość dobrze taką samotną kobietę i wiemy, że tego typu lektura mogła by ją uskrzydlić, to ryzyko jest niewielkie, a pożytek spory. Gorzej jeśli nam się tylko wydaje, że kogoś dobrze znamy – wówczas tego typu prezent może być odebrany jako bezczelne mieszanie się w prywatne życie. Prezent książkowy nie tylko może wylądować w koszu na śmieci ale co gorsza, nasze mniej lub bardziej poprawne relacje mogą na długie lata wylecieć w kosmos. 

Czy w związku z ryzykiem nadwyrężenia rodzinnych czy też przyjacielskich relacji mamy zrezygnować z wartościowego prezentu pod choinkę jakim jest książka poruszająca trudny temat samotności? Ależ skąd! Proponuję jednak „profesjonalne” podejście w tak skomplikowanej materii jaką jest „robienie prezentów”. Na czym miałoby polegać takie podejście? Według mnie na poświęceniu odrobiny czasu i sprawdzeniu jakie konkretne tematy poruszone zostały w wybranej publikacji i kto jest jej autorem. W zasadzie już po wstępnym przewertowaniu spisu treści można wywnioskować czy książka jest zwykłym marketingowym podręcznikiem typu „Tylko dla orłów” lub poradnikiem „Jak znaleźć męża w 4 tygodnie?” czy przeciwnie, jest lekturą głęboką, opartą na wartościach (które wyznaje bliska nam osoba) i może stanowić piękną inspirację. Takiej książki nie obawiałabym się podarować. Szczególne, jeśli relacje są bliskie i „prezentobiorczyni” nie czuje się przez nas oceniana na co dzień, także w okresie pozaświątecznym, nie jest zamęczana „dobrymi radami” i popychana do układania sobie życia zgodnie z wyobrażeniami rodziny. 

Czy mogłabym w takim razie polecić jakąś konkretną książkę dla kobiet niezamężnych, które permanentnego stanu wolnego nie planowały? Oczywiście! Sama właśnie taką książkę napisałam bo nie mogłam znaleźć na rynku księgarskim żadnej pozycji, która ukazywałaby wartość, piękno i głęboki sens życia wierzących, niezamężnych kobiet. Wszystko o czym piszę w książce „O samotności inaczej” – która ukazała się w październiku 2023 roku nakładem Wydawnictwa AA – przeżyłam na własnej skórze (jestem jedną z Was drogie Panie!) dlatego dziś śmiało mogę ją polecić ku pokrzepieniu serc!

Co ciekawe i wyjątkowe w przypadku tej konkretnej książki… to można ją podarować nie tylko „starym pannom”. Jestem głęboko przekonana, że książka „O samotności inaczej” jest wprost „wymarzonym” (z mojego punktu widzenia) prezentem pod choinkę dla rodzin oraz znajomych kobiet, zarówno zamężnych, jak i niezamężnych. To idealny prezent dla tych wszystkich matek, ojców, cioć i wujków, rodzeństwa i krewnych, którzy nie mają zielonego pojęcia z czym przychodzi zmagać się kobiecie samotnej nie z wyboru. To idealny prezent dla tych członków z naszych rodzin, którym brakuje często wyobraźni i empatii, co przejawia się bardzo często w niestosownych komentarzach a także corocznych, raniących werbalnie życzeniach świątecznych. Myślę, że taka lektura ma szanse nie tylko zaspokoić ciekawość ale także zmotywować do rachunku sumienia – jak traktowane są bliskie nam kobiety, których życie w naszych oczach „nie ułożyło się”, nie spełnia naszych oczekiwań i stereotypowych wyobrażeń  na temat chrześcijańskiego powołania…

No tak, prezent zdaje się być trafiony w dziesiątkę. Pytanie tylko czy nie sprowadzi na nas kłopotów? Bo oto nasuwają się pytania typu: cóż to ofiarodawczyni ma na myśli i sugeruje nam wręczając taki prezent „z podtekstem”? Czy to jakaś forma zemsty i odreagowania za te sytuacje, w których w jej mniemaniu zawiedliśmy, w których czuła się niezrozumiana lub dotknięta do żywego? Jak widać, sprawa prezentu, może być tylko czubkiem góry lodowej, na którą nieopatrznie wpłynął niejeden Tytanik.


Co robić w takiej sytuacji? Zrezygnować? A może dobrym rozwiązaniem byłaby szczera dedykacja (słowna lub na ozdobnym bileciku) informująca, że wręczamy tę książkę gdyż bardzo dobrze opisuje to z czym się zmagamy, z czym sobie nie radzimy i jak wielkim wyzwaniem jest nasze samotne życie? Opisuje wszystkie te nasze bolączki, o których często nie potrafimy rozmawiać z naszymi bliskimi bo ponoszą nas nieuporządkowane emocje. Wręczamy ten prezent z nadzieją, że lektura ułatwi zrozumienie naszej życiowej sytuacji, naszych reakcji (które też bywają raniące) co może przyczynić się w przyszłości do konstruktywnych rozmów a nawet naprawy naszych rodzinnych czy też przyjacielskich relacji. 

No tak, nawet jeśli książka „O samotności inaczej” rzeczywiście porusza spawy ważne i może okazać się bardzo pożyteczna, to czy znajdą się odważni do jej wręczenia…? Zostawiam to do indywidualnego rozeznania. Gdyby się tacy odważni znaleźli wśród czytelników niniejszego bloga, to serdecznie zapraszam na stronę Wydawnictwa AA, na której można dokonać zakupu tego „odważnego prezentu”. Jeśli nie będziecie długo zwlekać, to jest szansa aby przesyłka wylądowała jeszcze pod tegoroczną choinką. Odwagi, do odważnych świat należy! 🙂

Ps.
Prócz odwagi przyda się jeszcze spora dawka sprytu i szczypta poczucia humoru…

Katarzyna Dziurdzik
/autorka „O samotności inaczej” oraz niniejszego bloga: jahid.pl/

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *