ADORACJA

Odkrywanie Bożego spojrzenia na samotność a co za tym idzie, odkrywanie błogosławieństwa samotności, możliwe jest tylko w spotkaniu z żywym Bogiem. Cisza stwarza wymarzone warunki i prowadzi do spotkania z Nim w Eucharystii oraz w Adoracji Najświętszego Sakramentu. Mimo to boimy się ciszy, uciekamy przed nią a czas spędzony na Adoracji kojarzy nam się z nudą i stratą czasu.
Wiele samotnych kobiet szuka „cudownych recept” na niechcianą samotność. Polujemy na książki, warsztaty czy szkolenia, które pomogą nam skończyć z samotnością i zacząć żyć pełnią szczęścia. Podejmiemy każdy wysiłek byle ten cel osiągnąć. W tej pogodni za „spełnieniem” zapominamy, że lekarstwo jest w zasięgu naszego… wzroku! 
Tylko czy chcemy spojrzeć w tym kierunku? Czy wierzymy, że ADORACJA to spotkanie z żywą OSOBĄ, która zna odpowiedzi na wszystkie nurtujące nas pytania i wątpliwości? Jeśli ADORACJA nas nudzi, to może warto zadać sobie pytanie czy wierzymy w realną, żywą obecność JEZUSA w Hostii…

O wartości ciszy pięknie mówi i pisze kardynał Sarah o czym wspomniałam w poprzednim wpisie a dziś zapraszam do wysłuchania homilii O. Augustyna Pelanowskiego na temat sensu i potrzeby Adoracji. Rozważania oparte są na ewangelicznej relacji z Przemienienia Pańskiego na Górze Tabor. (Mk 9, 2-8)

„Spotkanie z prawdziwym Obliczem Boga, chwila spojrzenia w oczy Boże, sprawia, że człowiek już  nie rozgląda się wokół siebie bo rzeczywiście już nic nie widzi – w tym znaczeniu nic już nie odciąga jego uwagi od Boga. Poznał Boga i już nic nie ubóstwia. Widzieć tylko samego Jezusa we wszystkim co się jeszcze przydarzy, w każdym kogo się jeszcze spotka. Tak, jedno spojrzenie, które sprawia, że człowiek ma zupełnie inne patrzenie. Jedno dostrzeżenie prawdziwego Boga, które sprawia, że później już człowiek się nie da oszukać czemuś, co mogłoby go pochłonąć jakimś ubóstwiającym przyciąganiem

Adoracja to zwykle jest modlitwa raczej mało zabawowa. I nawet nie jest dobrze kiedy jest przy adoracji zbyt dużo śpiewu, muzyki czy jakichś uwielbień, słów. Tu CISZA  mówi o tym, że Bóg jest niewysłowiony, że jest nie do wyrażenia i słów jest tutaj niewiele. Bóg przez ten obłok na Górze Tabor mówi o swoim Synu: „To jest mój Syn umiłowany, Jego słuchajcie!”. Kropka. I jest o czym pomyśleć…

Niektórzy ludzie nie mogą znieść adoracji, no bo tu nasze oczy, nasze palce, nasz smak się niczym nie zaspokoi a szczególnie kiedy ktoś trwał w grzechach, to Bóg może mu nie smakować. I trzeba spędzić jakiś dłuższy czas w takiej pustce, jakby przecierpieć to, przemęczyć się, żeby w końcu zacząć czuć ten inny smak, ten smak, którego się nie czuje na kubkach języka. Jest to trudne. A my lubimy gubić się w rozlicznych zajęciach i dlatego czujemy opór gdy mamy się już odnaleźć w tym trwaniu przed Obliczem Jezusa, w Jego słowie czy w Jego sercu. CISZA nas odrzuca, wpatrywanie się w Oblicze nuży, brak ruchu, ciągłej zmiany, doznań, sprawia, że nawet trochę cierpimy kiedy jesteśmy z Nim. Nie umiemy sobie poradzić z Bogiem, z Jego innością, z Jego taką CISZĄ, trwałością, niezmiennością, z tym, że On się tak nie spieszy, nie jest taki ekscytujący w pierwszym spotkaniu…

Adorowanie Jezusa nie ma na celu osiągnięcia przyjemności, nie dlatego jestem z Jezusem żeby się czuć przyjemnie ale dlatego, że jestem z Jezusem czuję się przyjemnie. 

Czy uczyłeś się szczęścia? Czy uczyłeś się być szczęśliwym dzięki obdarowywaniu szczęściem innych? Czy zauważyłeś, że jeśli komuś czynisz jakąś przysługę, to czujesz się szczęśliwy? Może minimalnie. Ale przysługa nad przysługą, to jest poświęcić czas Bogu i nic z tego nie chcieć, wyrzec się nawet przyjemności bycia z Nim. 

W świecie Bożym tylko to posiadamy, czego się wyrzekamy. W świecie naszym, w którym żyjemy, to co posiadamy – tracimy. A w świecie Bożym posiadasz tylko to, czego się wyrzekasz, z czego rezygnujesz, od czego masz wolność – to TO masz już wtedy NA ZAWSZE. 

Widzenie Ojca może zadowolić ludzkiego ducha, mnie i ciebie, bo całe życie szukasz czegoś lub kogoś co by cię zadowoliło. Począwszy od jakichś nawet zachowań fizjologiczno-seksualnych a skończywszy na dywagacjach jakichś intelektualno-mistycznych. Wszystko poprzez kuchnię, poprzez łóżko, poprzez dom, poprzez kino, poprzez ekran, wszędzie szukamy czegoś co by nas zadowoliło. Ale oto daje nam Pan Bóg odpowiedź przez usta Filipa. To ci wystarczy jeśli zobaczysz Boga. Czy ty wiesz, że to ci na prawdę wystarczy jeśli ty się zdecydujesz tylko chcieć zobaczyć Boga. Chcieć widzieć Boga. Tylko widzenie Ojca może zadowolić ludzkiego ducha… 

/fragmenty homilii O. Augustyna spisane z nagrania; bez redagowania/

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *